top of page

Najlepsza Brioche - maślana, francuska i pyszna jak mój nowy podcast!

Zaktualizowano: 4 kwi 2020

'Niech jedzą ciastka!', a właściwie w wolnym tłumaczeniu z francuskiego 'Niech jedzą brioche!' - tak miała powiedzieć francuska królowa Maria Antonina, ale czy to zrobiła dowiecie się w moim najnowszym podcaście 'Niech jedzą ciastka!', który znajdziecie na Spotify. Tak, to ja!



A jeśli chcecie bez zmuszania jeść tą BRIOSZKĘ to mam dla was WYBITNY przepis. Możecie ją upiec w formie bochenka, bułeczek lub w innej szalonej wersji.


Zapach, jaki unosi się w czasie pieczenia tego maślanego cuda przeniesie Was myślami do francuskiej piekarni i pozwoli zatracić się w marzeniach o powrocie do znanej rzeczywistości.


Brioszka jest doskonała świeżo po wyjęciu z piekarnika - doskonale smakuje z domową konfiturą, miodem, masłem, ale także po kilku dniach, odsmażona na maśle lub w jajku. Cudoooooo! Wymarzone śniadanie lub podwieczorek.


Wykorzystajcie obecny czas na wypruwaniu swoich sił w pieczeniu własnego pieczywa, myślicie bowiem, że zazwyczaj nie ma na to czasu, ale to nieprawda. Proste, drożdżowe, świeżutkie i przede wszystkim naturalne pieczywo prosto z Waszego piekarnika jest na wyciągnięcie ręki!


Brioche - maślana Francuzka:


  • 100 ml ciepłego mleka

  • 10g drożdży instant

  • 60 g cukru pudru

  • 0,5 łyżeczki soli

  • 3 jajka L w temperaturze pokojowej

  • 380 g mąki pszennej (najlepiej tortowej)

  • 170 g masła, bardzo miękkiego

  • jajko roztrzepane z 3 łyżkami mleka


Do dużej miski (miski miksera) wlewamy mleko. Nie może być ani zimne, ani gorące. Ma być ciepłe. Na pewno nie można sobie nim poparzyć palca ani podniebienia. Do mleka wsypujemy drożdże, dodajemy łyżkę cukru i łyżkę mąki. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut. Po tym czasie dodajemy jajka, resztę cukru, sól i zaczynamy miksować hakiem, stopniowo dodając mąkę. Po dodaniu całej mąki miksujemy na wolnych obrotach miksera przez 10 minut (lub wyrabiamy ręcznie 15-20 minut, niezły wycisk). Na koniec stopniowo dodajemy masło aż ciasto stanie się jednolite, sprężyste i gładkie - może to zająć kolejne 8-10 minut. Zagniecione ciasto przekładamy do miski, zakrywamy ją folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na całą noc. To ważne! Wyrastanie ciasta w chłodnym miejscu uszlachetnia broszkę i nadaje jej bardziej wyrafinowany smak i lepszą konsystencję. Do zobaczenia rano!


Rano wyjmujemy ciasto z lodówki i pozostawiamy je do ocieplenia w temperaturze pokojowej na około 10 min. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 40 stopni C (lub ustaw tryb wyrastania ciasta) i szykujemy dowolną foremkę (np. keksówki), w której będziemy piekli brioszkę. Smarujemy ją masłem.


Na podsypanym mąką blacie zaczynamy wyrabiać brioszkę. Nie trzeba długo, tylko do jej lekkiego ogrzania. Uformowany bochenek lub bułeczki przekładamy do foremki i wstawiamy do ciepłego piekarnika na 15 minut do wyrośnięcia.


Po tym czasie wyciągamy foremkę, rozgrzewamy piekarnik do 190 stopni C (termoobieg), a bułeczkę smarujemy jajkiem wymieszanym z 3 łyżkami mleka. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku około 25-30 minut. Jeśli wierzch zacznie się Wam za szybko rumienić to zakryjcie go kawałkiem folii aluminiowej i dopiekajcie.


Jedzcie na ciepło ze szklanką kawy lub gorącej czekolady jak to robiła sama Maria Antonina! A jeśli interesuje Was co jeszcze jadła ta laseczka to zapraszam do przesłuchania pierwszego odcinka podcastu 'Niech jedzą ciastka'.


Polecam Wam też mój ukochany nastolatkowy film Sofii Coppoli 'Marie Antoinette' - jest cały na Youtubie!











1069 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page