Zainspirowana szaloną i niezwykle utalentowaną Christiną Tosi z Milk Baru (jeszcze Wam o niej opowiem, ale możecie kojarzyć ją z deserowego odcinka netflixowego Chef's Table) stworzyłam własną wersję jej słynnych ciastek Compost Cookies. One są grzeszne, choć jedząc je czujecie się jak w niebie.
Ciągnąca chrupkość. Tak bym określiła wspaniałą teksturę tych ciasteczek.Kryją w sobie czekoladę, precelki, chipsy, ale też skromne, zdrowe płatki owsiane - dla niepoznaki :)
To od Was zależy jak długo będziecie je piec - krócej, jeśli lubicie ciągnące i stawiające opór zębom ciastka lub dłużej, jeśli kochanie chrupać.
CIASTECZKA ZE WSZYSTKIM - 12 dużych ciastek:
250 g masła, miękkiego
180 g cukru białego
150 g cukru brązowego
1 jajko L
1 łyżeczka soli
225g mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
100g czekolady (mieszanka mlecznej i deserowej jest najlepsza, biała też będzie super, jeśli lubicie), posiekanej w drobną kostkę
2 łyżeczki kawy mielonej lub rozpuszczalnej
40g płatków owsianych
50 g precelków solonych
100g chipsów solonych
Masło, cukier biały i cukier brązowy utrzyj do puszystej masy w misie miksera (2-3 minuty). Dodaj jajko, zmiksuj energicznie. W osobnej misce wymieszaj mąkę, proszek
i sodę, a także posiekaną czekoladę, płatki owsiane, pokruszone precelki i chipsy
oraz sól. Dodaj wszystkie suche składniki do ubitej masy i wymieszaj tylko do połączenia składników. Na wadze odważaj jednakowe porcje ciasta (u mnie 40g) i piecz
w kilkucentymetrowych odstępach na blaszce do pieczenia (u mnie mieszczą się 4 porcje ciasta, więcej by się rozpłynęło i powstałaby jedna, wielka, ciastkowa masa - co w sumie nie byłoby takie złe, ale nie o to nam akurat chodzi) wyłożonej papierem do pieczenia
w 190ºC przez około 18 min (to optymalny czas pieczenia, ale patrz wskazówki w opisie przepisu). Zarumienione bo bokach ciasteczka wyjmij z pieca i jedz ciepłe, wystudzone, maczając w mleku lub w kawie. Wierzę, że te ciastka mogą podnieść na duchu.
Kawa jest tutaj składnikiem suchym! :)
Czy kawę parzymy, czy traktujemy jako składnik suchy? :)