Myślę, że to mogą być kolejne gwiazdy sezonu jesiennego. Inspirowane najbardziej jesiennym, cozy wypiekiem, czyli cynamonkami. Tym razem w wersji wytrawnej - chociaż nie do końca. Te bułeczki to połączenie miękkości, chrupkości, słoności, słodyczy i pikanterii. Uczta dla zmysłów. Wypróbujcie koniecznie!
GORGONZOLKI:
9 sztuk
Ciasto:
130 g ciepłego mleka
4 g drodzy instant (lub 12-13 g świeżych drożdży)
1 jajko
300 g mąki (najlepiej chlebowej lub do pizzy)
5 g soli
20 g cukru
45 g rozpuszczonego masła, ostudzonego
Nadzienie:
150-120 g gorgonzoli (u mnie piccante)
2 gruszki
3 łyżki kremowego serka/twarożku
szczypta gałki muszkatołowej
duża szczypta pieprzu
jajko+kilka łyżek mleka do posmarowania bułeczek
Orzechy w karmelu (zostanie zapas do pochrupania):
200 g orzechów włoskich
200 g cukru
1/4 szklanki wody
2 duże szczypty soli (najlepiej w płatkach lub z młynka)
Zaczynamy od ciasta. W misce mieszamy ciepłe mleko z drożdżami i cukrem. odstawiamy na 10 minut. Po tym czasie dodajemy mąkę, sól, jajko i masło. Zagniatamy ręcznie (20 minut warkotu-u) lub za pomocą miksera z końcówką haka na średnich obrotach przez 10 minut, aż ciasto będzie lśniące i elastyczne. Ciasto odstawiamy (w tej samej misce) do wyrośnięcia pod przykryciem w ciepłe miejsce na 45 minut.
W międzyczasie przygotowujemy nadzienie. Gruszki kroimy w cienkie plasterki. Na patelnię dodajemy kilka łyżek wody, plasterki gruszki i dusimy na średnim ogniu, aż owoce zmiękną - oczywiście nie przesadzamy, nie chcemy, żeby się nam rozpadły, mają być jedynie giętkie i gibkie. Zdejmujemy z patelni i pozostawiamy do ostudzenia.
Serek kremowy mieszamy z gałką i pieprzem. Gorgonzolę kruszymy na drobne kawałki.
Na patelni umieszczamy cukier i wodę, nie mieszamy (poruszamy jedynie patelnią) i gotujemy aż do uzyskania bursztynowego koloru, wtedy dodajemy masło, sól i orzechy, szybko mieszamy łopatką silikonową i wylewamy na matę silikonową lub papier do pieczenia. Pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia i stwardnienia. Siekamy na niewielkie kawałki.
Wyrośnięte ciasto wałkujemy starając się uzyskać kształt jak najrówniejszego prostokąta. ciasto smarujemy kremowym serkiem, rozkładamy równomiernie ostudzone plasterki gruszki i pokruszoną gorgonzolę. Zawijamy w ciasny rulon, odkrawamy ostrym nożem dupcie z dwóch stron. W nich nie ma nadzienia (ale oczywiście możecie je upiec np. w formie paluchów chlebowych). Kroimy rulon na 9 plastrów (po 3-4 cm szerokości) i układamy je w sporych odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 30 minut do wyrośnięcia. W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C (termoobieg).
Wyrośnięte bułeczki pieczemy około 12-14 minut do lekkiego zrumienienia (ale już pachnie!!!), a następnie wyjmujemy, smarujemy jajkiem z mlekiem i posypujemy orzechami. Dopiekamy kolejne 10-12 minut do karmelizacji i zazłocenia. Wyjmujemy, odstawiamy do przestudzenia.
GOTOWE! MMMMMMM.....
Przed Wami mój SEZONOWNIK - śmiało go sobie zapisujcie, drukujcie. Może stanowić świetną ściągę do kuchni/pracowni. Mam nadzieję, że dzięki niemu będzie wpadać na jeszcze lepsze, pyszniejsze pomysły!
Комментарии